Bajka o Sniegu i Przebisniegu
Bog stworzyl wszystko: trawe, ziola i kwiaty. On dal im najpiekniejsze
kolory. Na samym koncu stworzyl snieg. "Kolor mozesz sobie sam znalezc,
taki ktory wszyszko pozera na pewno znajdzie sam cos odpowiedniego".
No wiec poszedl snieg do trawy i prosi "daj mi twoj piekny zielony
kolor", poszedl do rozy i poprosil o jej czerwona sukienke. Poszedl do
fiolka, lilii i slonecznika. Kazda roslina wysmiewala go, kazala isc dalej i
szukac gdzie indziej. Bardzo zasmucony Snieg przysiadl na brzegu lasu i
tam dojrzal malego bialego Przebisniega. "Daj mi swoj kolor, skoro nikt
mi nie chce dac swego koloru to bedzie ze mna jak z wiatrem, ktory jest
przezroczysty i nikt nie wie dokad gna" poprosil zrezygnowany.
Przebisnieg na poczatku chcial odmowic ale zrobilu mu sie zal Sniegu i
powiedzial "Jesli podoba Ci sie moj plaszczyk to mozesz go sobie wziasc.
Snieg przywdzial przebisniegowy plaszczyk i stal sie bialy. Ale od tej pory jest
wrogiem wszystkich kwiatow. Przyjazni sie tylko z przebisniegiem. Tylko
on moze kwitnac w zimie a snieg otula go ciepla kolderka.