Montag, 15. Dezember 2014

Ciasteczka z zurawina i pestkami dyni

Adwent na Bawarii kojarzy mi sie z pieczeniem ciasteczek. Te, ktore upieklam w sobote sa malo tradycyjne ale za to maja duzo zdrowych skladnikow, wiec wyrzuty sumienia tak bardzo nie macza.


125 g masla,
2 jaka,
125g maki pszennej,
100 g brazowego cukru,
100 g platkow owsianych gorkich,
50 g ziaren dyni,
100 g zurawiny.

Maslo zmiksowac z jajkami na puszysta piane. Dodawac kolejno pozostale skladniki. Gotowe ciasto nakladac lyzka na blache wylozona papieram. Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok 15 minut - az ciasteczka beda zlotobrazowe.
Smacznego. 


Montag, 8. Dezember 2014

Choinki

Moj warsztat w tym tygodniu zamkniety. W przedszkolu mamy spotkania adwentowe z rodzicami i wszstkie pokoje sa zamkniete. Kazdy siedzi w swojej grupie wiec i ja z caly moja grupa. No i jak tak wszyscy na kupie siedzimy to czyms trzena dzieci zajac, bo ile sie mozna bawic. Wiec na szybko wymyslilam takie oto choinki:





Wykorzystam je w czwartek na naszym adwentowym spotkaniu z rodzicami jako dekoracje stolu i jeszcze na naszym grupowym przedswiatecznym koledowaniu. Potem oczywiscie dzieci zabiora je do domow.
Dzis ustawila sie kolejka, bo kazdy taka chcial miec.
Mlodszym dzieciom sama zrobilam wachlarz i musialy talko wybrac i nakleic ozdoby. Przy okazji bylo troche matematyki, bo liczylismy ile ozdob, ile duzych, ile malych, ile czerwonych, ile zlotych.....

Sonntag, 7. Dezember 2014

Mikolaj

i jeszcze raz Mikolajkowo.

Ostatnio troche zajmowala nas geometria i na zakonczenie naszych spotkan z kolem, prostokontem i trojkatem zrobilismy takie mikolajowe obrazki




Zadaniem przedszkolakow bylo wyciac i wlasciwie wg wzoru nakleic poszczegolne elementy oraz posluzyc sie klejem, tak by byl we wlasciwym miejscu i w odpowiedniej ilosci.

Samstag, 6. Dezember 2014

Legenda o sw. Mikolaju

Dzis chce podzielic sie z Wami legenda, ktora co roku opowiadam dzieciom tuz przed Mikolajkami. Mikolaj, ktory przychodzi do bawarskich dzieci jest biskupem. Nie ma czapki z pomponem tylko biskupie insygnia pastoral i mitre. 


Dzieci siedza w kole a ja wyciagam z pudelka kawalek materialu - Co to moze byc, co wam przypomina ten material


 Wiele lat temu nad morzem, w Turcji bylo sobie miasto. Jak w kazdym miescie staly tam domy male i duze, bogate i biedne. To miasto nazywalo sie Mira. Na srodku miasta stala studnia, z ktorej mieszkancy czerpali wode. Wiecie do czego potrzebujemy wode??
 Wokol Miry byly pola, na ktorych roslo zboze. Wiesz do czego potrzebujemy zboze?

Mieszkancy czesto spotykali sie w kosciele i chwalili Boga. Biskupem w Mirze w tym czasie byl Mikolaj.


Mikolaj byl bardzo dobrym sluga Bozym. Czesto wieczorem przechadzal sie po ulicach miasta. Sluchal o czym ludzie rozmawiaja i pomagal wszystkim, ktorzy potrzebowali pomocy.

Mira byla miastem portowym. Do portu czesto przybijaly statki zaladowane roznymi towarami, zlotem, dywanami, pieknymi materialam na ubrania... (dzieci pomagaja mi wymyslic co jeszcze przewozila statki).
Kiedy taki statek przyplywal do Miry wszyscy bardzo sie cieszyli.

Pewnego lata slonce swiecilo bez ustanki i chmury nie mialy w sobie ani kropelki deszczu.W studni zaczelo brakowac wody, tak, ze do picia jeszcze wystarczalo ale podlewanie bylo niemozliwe. Uschlo cale zboze na polach, warzywa w ogrodach, kwiaty. Ludzie nie mieli co jesc.
Mikolaj przechadzial sie jak to mial w zwyczaju wieczorami po ulicach miasta i sluchal jak dzieci placza z glodu. Niestety nie mogl im pomoc, bo sam nie mial nic do jedzenia. Ludzie spotykali sie w kosciele i prosili Boga o pomoc, niestety mijaly dni i deszcz nie padal.
Pewnego dnia do portu przybil statek cesarza. Kiedy ludzie dowiedzieli sie, ze przewozi zboze poszli do kapitana i prosili, by im je sprzedal. Kapitan. Jednak, nie chcial o tym wogole slyszec. Zboze nalezy do cesarza i jesli w docelowym porcie zabraknie chociaz ziarenka cala zaloga bedzie miala klopoty.
Zawiedzeni mieszkancy Miry poszli do biskupa Mikolaja, by ten porozmawial z kapitanem.

Mikolaj opowiedzial kapitanowi o tym jak Jezus nakarmil 5 chlebami ogromna rzesze ludzi i o tym, ze on Mikolaj wierzy, ze jesli to zborze podzieli sie miedzy glodujacych mieszkancow Mirry Bog sprawi, ze na statku nie bedzie brakowac ani ziarenka w docelowym porcie. Zafascynowany opowiescia o Jerzusie kapitan, rozdzielil zboze.

Wszyscy od tej pory mieli co jesca to co zostalo posiano na polach, by w przyszlym roku glod juz nie zagladal do domow w Mirze.

Kiedy statek przybil do cesarskiego portu w Konstantynopolu na statku nie brakowalo ani ziarenka.
Mikolaj swoim zwyczajem przechadzal sie ulucami miasta i pomagal potrzebujacym.
I dzis kiedy Bog chce sprawic dzieciom radosc posyla do nich Mikolaja.